DZIEWCZYNA Z FOTOGRAFII

 


Nie wiem, czego ja oczekuję, naprawdę. Sięgam po romansidło, a później jestem zniesmaczona, że romansidło.🤦 A prawda jest taka, że znowu oceniłam książkę po okładce i że ze względu na nią zaczęłam czytać. Bo o tańcu to w sumie lubię poczytać, fotografie lubię pooglądać, a do Paryża ostatnimi czasu chce mi się bardzo.

Czy historia przeniosła mnie do Francji? Nie. Czy historia mnie przekonała, że mogłaby się wydarzyć? Nie. Czy mnie wzruszyła, zachwyciła, wstrząsnęła mną lub sprawiła, że nie chciałam jej odkładać na choćby moment? Nie. Trzy razy "nie" powinno wystarczyć za recenzję.

Ot, taka powiastka na wolne popołudnie. Do przeczytania i zapomnienia. Ale żeby nie było: nie zniechęcam, bo nie było dramatu. Po prostu nie jest to arcydzieło.

Komentarze

Popularne posty