Będzie bolało
Czy "Będzie bolało" to dobra lektura na wakacyjny urlop? I don't think so. Jednak na tę właśnie książkę się zdecydowałam. Ale powód był błahy - ilość stron umiarkowana, więc do bagażu podręcznego jak znalazł🫣
A treść?
"W zeszłym tygodniu jednemu z pacjentów usunięto zupełnie zdrową lewą nerkę, zostawiając go z kompletnie bezużyteczną nerką prawą.
Przypomniano nam, że w ciągu ostatnich trzech lat brytyjscy neurochirurdzy piętnaście razy wywiercili dziurkę w głowie pacjenta po niewłaściwej stronie. Piętnaście razy nie potrafili odróżnić prawej strony od lewej, przykładając wiertarkę do czyjejś czaszki".
O, właśnie takich kontrowersyjnych opowieści spodziewałam się po tej książce. No i taka... nie jest. Owszem, są szokujące momenty, ale jest ich mniejszość. Za to wiele razy przeczytałam o tym, że pan Adam rozwikłał sporo zagadek medycznych, z którymi nie radzili sobie jego koledzy i pomógł większej liczbie pacjentów oraz że był nieskazitelnie uczciwy. I to cieszy, nawet bardzo. Bo takich lekarzy nam potrzeba.
Generalnie jestem na tak. Adam Kay pokazuje realia pracy w szpitalu na różnych etapach doktorskiej kariery. Nie zawsze są to realia, o których przeciętny zjadacz chleba ma pojęcia - ja na przykład nie miałam i fajnie było je poznać. Wiedziałam chociaż tyle, że nie jest kolorowo i że powszechnie panującą opinia, że lekarze pracują dla pieniędzy, mija się z prawdą.
Ale przeczytałam też zdanie, po którym chciałam zbić "piątkę" z lekarzami i powiedzieć "wszyscy tak mamy": "Nie należę do ludzi, których łatwo zszokować, ale nigdy nie przestanie mnie dziwić brak troski kierownictwa szpitali o własny personel". Life is brutal.
"Dobry lekarz musi mieć ogromne serce i szeroką aortę, którą płynie cała rzeka współczucia i ludzkiej dobroci".
Polubiłam nawet doktora Adama. Było mi źle, gdy przeczytałam, z jakiego powodu postanowił porzucić praktykę lekarską. To nie jest książka, która kończy się happy endem. Zostawia człowieka w zadumie i smutku, że lekarz nie zawsze może pomóc, choćby był lekarzem z megapowołaniem i prawdziwą pasją.


Komentarze
Prześlij komentarz