Frida Kahlo i kolory życia

 



Sięgnęła po papier i ołówek i zaczęła rysować linie i kontury.
Praktycznie nie musiała na to patrzeć,
bo dłoń Fridy niemalże sama z siebie współpracowała z jej wyobraźnią.

Po przeczytaniu tej książki miałam ochotę kupić płótno, sztalugę, i zostać malarką. Naprawdę, po skończonej lekturze byłam przekonana, że mogę to zrobić, chociaż ja totalnie nie umiem malować i się na tym nie znam. Ale udzieliła mi się ta płynąca od Fridy miłość do sztuki, do barw, do zapachu farb i – wreszcie – miłość do spełniania marzeń.

– Frido, musi pani malować. Ma pani ogromny talent i ma pani coś do powiedzenia.
No i potrzebuje pani malowania. Bez niego w pani życiu brakowałoby czegoś bardzo ważnego.
Czy zawsze chce pani czekać, aż będzie mieć pani czas na malarstwo?
Będzie się pani do tego zabierać, dopiero gdy wszystko inne będzie zrobione?
Jak pani zdaniem powstaje sztuka?

Nie jestem artystką, ale wydaje mi się, że sztuka powstaje właśnie z miłości i pasji, jaką miała Frida Kahlo. Czułam tę pasję, czytając o życiu malarki.

Nie znam biografii Fridy Kahlo i nie wiem, na ile powieść oddaje rzeczywistość, a na ile jest fikcją, ale ja czułam się dobrze, czytając ją. Książka jest wciągająca i angażująca czytelnika, a tego szukam w powieściach.

Komentarze

Popularne posty